sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 11

                  MAM BARDZO WAŻNĄ INFORMACJĘ. NIECH KAŻDY PRZECZYTA.

Od autorki
:
Dodaję rozdział, choć było mniej komentarzy i połowę mniej odwiedzin. Obiecałam wam na asku i twitterze i słowa dotrzymuję. :)
Chciałam też poinformować, że w zależności od tego jak pójdzie teraz z odwiedzinami i komentarzami pod tym rozdziałem, nie wiem dokładnie kiedy nowy rozdział. Chodzi mi o to, że jeśli będzie mało odwiedzin to nowy rozdział pojawi się dopiero aż po 19 sierpnia. :(
Wyjeżdżam 4, a dużo osób pojechało teraz na wakacje, więc nie wiem. Jeżeli bardzo będziecie chcieli to przed wyjazdem mogę coś dodać ( następna sobota bądź szybciej ) ale potem nie będę mieć CAŁKOWICIE dostępu do internetu. Idę na pieszą pielgrzymkę, rozumiecie, hahahahahaha.
Więc jeżeli będziecie chcieli dowiedzieć się czy dodam zapraszam na aska, lub na twittera, gdzie jestem praktycznie codziennie. :) Na dole są linki, wystarczy kliknąć.
Informuję na twitterze, więc zostawcie nicki, jeżeli jesteście zainteresowani tym :)

Miłego czytania! :)

Nel

      Nie widziałam Justina przez dwa dni. Prawdopodobnie nie było go w szkole, bo nie widziałam go na ani jednej lekcji. Początkowo myślałam, że może trenują, ale reszta Małp była i chodziła do Dżungli normalnie.
Wcale mi to nie odpowiadało, jak mogło by się wydawać. Moje sumienie nie przestawało dawać znać o sobie i z minuty na minutę było coraz dziwniej. Olivia twierdzi, że to totalna głupota i jestem kretynką, może i ma rację. Wolałabym go przeprosić i mieć spokój, mógłby się nawet do mnie nie odzywać... Po prostu, mam zbyt miękkie serce, dobrze o tym wiem. 
    Na zewnątrz robiło się coraz chłodniej, z dnia na dzień temperatura spadała, a liście żółkły. Jesień zbliżała się wielkimi krokami. Po lecie była to moja ulubiona pora roku. Niektórzy sądzą, że jest przygnębiająca, a tak naprawdę to ludzie robią się wtedy szarzy, zamiast przybierać odcienie żółci, czerwieni i pomarańczy jak natura. Jedyne, czego nie lubię to burze, ale one zdarzają się przez cały rok...
Przysiadłam się do plotkujących Natalie i Liv, które nawet nie zwróciły na mnie uwagi, zawzięcie o czymś rozmawiały. Postanowiłam im nie przeszkadzać. Były wyraźnie podekscytowane.
Ruszałam, zwisającymi w powietrzu, nogami w tą i z powrotem, od czasu do czasu zawadzając o murek. Podobało mi się tam.
Otworzyłam oczy, kiedy usłyszałam chrząknięcie tuż przede mną. Serce zaczęło mi o wiele szybciej bić, prawie wyrywając się z piersi. Przestało mi się podobać.
- Widziałaś może Justina? - syknęła, stojąca naprzeciw mnie blondynka.
Myślałam, że to Bieber, a zamiast niego miałam do czynienia z, jak się domyślam po tym co usłyszałam na korytarzu, Tear. Wolałabym jego, jakkolwiek to brzmi. Zamrugałam kilkakrotnie, patrząc na nią jak na niezrównoważoną psychicznie. A co ja jestem, jego niańka?
- Justin Bieber, nie za wysoki, brązowe oczy i ciemno...
- Skończ, wiem kim on jest. - sapnęłam. - Nie jestem idiotką.
Odwróciła głowę, uśmiechając się złośliwie do siebie. Wiem, co miała na myśli. Po chwili zaszczyciła mnie swoim niezadowolonym spojrzeniem. Była drobna, ale miała pulchne policzki i mały, zadarty nosek.
- Nie rozumiem, niby skąd mam wiedzieć gdzie on się podziewa. - to było bardziej pytanie niż stwierdzenie. Przekręciłam głowę na bok, przyglądając się jej.
Wypuściła głośno powietrze, zaciskając oczy, po czym je szeroko otworzyła i przejeżdżając ręką po swoich krótkich, blond włosach, przewróciła nimi na mnie.
- No chyba nie tylko ja zauważyłam, że ostatnio się z nim często prowadzasz...
Zacisnęła usta. Jej głos był przesiąknięty jadem, praktycznie nim pluła. Znów przewróciła oczami. Niech zrobi to jeszcze raz w moim towarzystwie, a nie wytrzymam. I w tym przypadku nie wiem, czy będę żałować.
- Zazdrosna? - uniosłam wysoko brwi.
Ja też mogę być złośliwa, nawet jeśli nie obchodzi mnie to czy faktycznie była o niego zazdrosna, czy po prostu się martwiła, czy Bóg wie, co miała na myśli i co ich łączyło.
- On jest mój. - zaśmiała się pusto. - Nie wiem czemu z tobą rozmawia i nie wiem co z tego ma, lub będzie miał, ale niech weźmie co chce jak najszybciej i przestanie się z tobą zadawać. - puściła mi oczko, a raczej chciała, bo jej nie wyszło.
Wredna suka.
- Ja do ciebie nie robię pieprzonych pieszych wycieczek i ty też z tym skończ. - skrzywiłam się, przez co na mojej twarzy pojawił się grymas.
- Awww, zabolało cię, Donnel? Tak mi przykro.
Złapała się komicznie za serce. Miałam ochotę mocniej ruszyć nogą tak, by ją kopnąć, ale ostatecznie się powstrzymałam, przypominając sobie, że jesteśmy między ludźmi, na dodatek w szkole i nie chciałam dostać nagany.
- Spierdalaj, co? 
Nie będzie traktować mnie jak gówno. Nawet mnie nie zna i nie ma najmniejszego prawa i nie zamierzam sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że nie lubi mnie, bo widziała, mnie wtedy, za pierwszym razem u Justina. Z resztą z wzajemnością.
Tear odwróciła się na pięcie i ruszyła, jak się później okazało, w kierunku drużyny koszykówki. Wzruszyła ramionami i pokręciła przecząco głową. Kazali jej pójść się zapytać mnie o Justina? Poważnie? Prychnęłam pod nosem, zdenerwowana. Gwiazdy się znalazły. Niech sobie do niego zadzwonią, jak są ze sobą tak "blisko".
Odwróciłam się energicznie, by ujrzeć nieśmiały uśmiech Olivii. Och, czekajcie... CO? Spojrzałam na nią wymownie, ale natychmiastowo odwróciłam się, starając się złapać kontakt wzrokowy z tym na kogo patrzyła ona. I nic, nikt się nie patrzył na nas.
- Okej... - powiedziałam podejrzliwie, przeciągając "e".
- Co to było? - spytała Natalie nadal stojąc w pozycji z ustami uformowanymi na wzór litery "o".
Machnęłam ręką, starając się by przestała o tym myśleć i nie wypytywała. Szczerze mówiąc sama nie wiedziałam, co to było...Wiedziałam jak sprawić, by nie wypytywała, to szybka zmiana tematu, tak też zrobiłam.
      Śmiało mogę powiedzieć, że biegłam na chemię. Cóż, zasiedziałam się z dziewczynami, jeżeli można tak powiedzieć. Nie chciałam się spóźnić, ale musiałam wziąć jeszcze książkę. Zatrzymałam się przy szafce, przekręcając pokrętło, by utworzyć trzy cyfrowy ciąg liczb.
- Jasna cholera. - mruknęłam do siebie, kiedy pomyliłam kod. Byłam zestresowana i to nie było dobre. Zabrałam się za to jeszcze raz, oddychając głęboko.
- To co, widzimy się w piątek? - usłyszałam za sobą.
Wrzasnęłam na pół szkoły, zatrzaskując drzwi szafki, przez co prawie znów przeklęłam. Dziś wszyscy mają jakiś dzień zaskocz Nel swoją obecnością? Chyba tak, nie podoba mi się to.
Odwróciłam się tam skąd dobiegał głos kogoś, kto do mnie mówił, by zobaczyć wysokiego blondyna, uśmiechającego się szeroko do mnie. W jego zielonych oczach tańczyły iskierki, które sprawiły, że natychmiastowo odwzajemniłam uśmiech.
- Co mówiłeś, bo nie słyszałam? - spytałam, dziękując, że nie wyszło to zarozumiale, ani sarkastycznie. Wydawał się być miły, nie chciałam go zniechęcić na samym początku.
Przebierałam nogami w miejscu, niecierpliwiąc się. Byłam już spóźniona na lekcję.
- Jestem Dean, chodzimy razem do jednej klasy. - znów się uśmiechną, ukazując białe zęby. Nie były idealnie proste, co dodawało mu tylko uroku. Więc stoi sobie oparty finezyjnie o rząd szafek, kiedy oboje powinniśmy być na chemii i jego to totalnie nie obchodziło? Czy ja jestem jakimś odmieńcem, coś mnie ominęło? Czy mogę się już nazwać kujonem, kupić okulary na pół twarzy i zmienić sposób mówienia na bardziej naukowy i opisowy?
- Dean Avery?
Przypomniałam sobie słowa Natalie. Rozpromienił się jeszcze bardziej, jeżeli to było możliwe.
Jesteś słodki. - pomyślałam, chichotając.
- Um... Dziękuję. - podrapał się po głowie, spoglądając na mnie ukradkiem.
Momentalnie zrobiłam się czerwona jak burak. Nie wierzyłam, że to powiedziałam na głos. Miałam to pomyśleć! Byłam pewna, że to był głosik w mojej głowie! Moja wewnętrzna bogini śmiała się w najlepsze, zwijając się przy szafkach. Wskazywała na nas palcami, pomiędzy salwami śmiechu.
- T-ty też jesteś słodka.
Ukryłam twarz we włosach. Najbardziej żenujący moment w moim życiu. Dlaczego takie sytuacje zdarzają się właśnie mnie? Ugh, jestem jakaś pechowa.
- A co do mojej "wizyty" - zrobił w powietrzu cudzysłów - to chciałem spytać, czy przyjdziesz z Natt i twoją siostrą na imprezę w sobotę.
Niech on się przestanie tak uśmiechać, proszę.
- Zobaczę co da się zrobić. - puściłam mu oczko. Mam nadzieję, że wyglądałam choć ociupinkę seksownie, a nie jak kaczka o poranku, która na dodatek gęga. Znów posłał mi swój zniewalający uśmiech, więc uznałam moje mrugnięcie za lepsze od kaczuszki. 
- Do zobaczenia. - odwrócił się, po czym ostatni raz mi pomachał i znikł na zakręcie.
Uderzyłam głową o szafkę, wzdychając głośno. Zaczęłam się śmiać, jak nienormalna. Nie mogłam przestać. Stałam z czołem opartym o zimną szafkę szkolną, wyładowując całe napięcie i żale. Pomogło. Po kilku minutach byłam spokojna, a kolory na mojej twarzy uregulowały się. Poprawiłam włosy, które sterczały w każdym kierunku i ruszyłam w stronę klasy, starając się wymyślić jakąś dobrą wymówkę.

                                              CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Wystarczy kilka słów, a dla mnie będzie to znak, że czytacie. Będzie mi bardzo miło, jeżeli każdy kto przeczyta, napisze co o tym sądzi. :)        
                                                           twitter | ask

41 komentarzy:

  1. Jennnyyyyy jak ja uwielbiam Twój styl pisania!

    Wspaniały rozdział, ciągle się śmiałam hahaha :) Ciekawie gdzie Justin i co kombinuje Dean. Czekam na kolejny i zupełnie nie rozumiem czemu spadły Ci wejścia, przecież to cudowne opowiadanie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, świetny rozdział, przeczytałam już wszystkie i się wciągnęłam :)
    Poinformujesz o następnym?
    Mój nick na tt: @perfectf3nty
    Będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @naniszczesnyme27 lipca 2013 12:46

    Boję się,że Justin ma jakiś niecny plan dla niej xD rozdział świetny, ciekawe czy pójdzie na tą imprezę.. no i czy będzie tam Justin :D Proszę jeśli tylko będziesz miała możliwość dodaj jak najszybciej nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten rozdział jest cudowny. Uwielbiam to 'Początkowo myślałam, że może trenują, ale reszta Małp była i chodziła do Dżungli normalnie. ' Po prostu śmiałam się jak idiotka jak to przeczytałam. + Podobała mi się również wymiana zdań pomiędzy Nel, a Tear.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahqgqg coś czuję , że bieber będzie. Z A Z D R O S N Y . ! :D no i jak nie dodasz w następna sobotę to cię znajdę to mega wciąga . :P

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejny idealny rozdział.
    uwaga,zabrzmi trochę oklepanie ale nawet słowa nie mogą opisać jak bardzo kocham to opowiadanie jak i autorkę.
    nie mogę się doczekać kolejnego.
    kocham,
    @damebiebz ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahaha, szkoda, że nie było Justina :c
    i love it :3

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest wspaniałe! Naprawdę bardzo podoba mi się to opowiadanie :))

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział, ciekawi mnie co kombinuje Dean i co się dzieje z Justinem :) czekam na kolejny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział troszeczkę mnie ciekawy bo nie ma Justina. ale to sprawia, że jeszcze bardziej chcę przeczytać kolejny rozdział :>
    więc mam nadzieję: do soboty!

    @cassie69_

    OdpowiedzUsuń
  11. krótki a ja jestem strasznie ciekawa co z Justinem i z imprezą :D ale pomimo tego rozdział mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dwa złowa Kocham To .. nie waz mi sie nawet pierdolic znowu ze bla bla bla mało komentarzy bla bla bla mało wejsc ;o są jakies ? sączyli ludzią sie podoba i czytają ;) opowiadanie wciąga i wyczekuje nexta caały czas codziennie wchodząc na tego bloga i patrząc czy sie pojawił rozdział ;* miłych wakacji do nn pa < 3

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda że taki krótki, bo wiesz, ta moja ciekawość :c dajesz szybko następny :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Krótki :c ale i tak świetny :) dziękuję , że tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To opowiadanie jest świetne :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham to czytać *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Takiego Justina w opowiadaniach lubię xD Uwielbiam :) Czekam na następne ! :D
    @MusicForever344

    OdpowiedzUsuń
  18. Świeeeeeeeetne! Kocham to opowiadanie!

    @be_perfect__

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny *,* czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  20. Swietny *,* czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam to czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. świetny czekam z wytęsknieniem na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Proszę dodaj kolejny rozdział jak najszybciej ,bo nie mogę się doczekać ! Blog świetny tak samo jak twój talent. Kkckckckkc <33

    OdpowiedzUsuń
  24. Mega !!! Mega !!! Życzę miłego wypoczynku 😊

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przejmuj sie dużo osób ze względu na obozy czy kolonie nie mają dostępu do Internetu i na pewno nie są z tego zadowoleni. Ja tez do nie dawna miałam 😉

    OdpowiedzUsuń
  26. błagam cię dodaj nowy rozdział zanim pójdziesz na pielgrzymkę :)
    jestem mega ciekawa co z Justinem i tą imprezą i co będzie wymówką Nel xD
    tak w ogóle to życzę powodzenia z tą pielgrzymką :3
    bte mogłabyś mnie informować na tt o nowych rozdziałach? @niggaswagrauhl
    z góry dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny, czekam na następny :)
    @luuvswaggie

    OdpowiedzUsuń
  28. mogę być informowana? @brookstube

    OdpowiedzUsuń
  29. Słodkie. *__________* Mogłabyś mnie informować.? :) @BakaZaba

    OdpowiedzUsuń

  30. W końcu dorwałam się do laptopa i mogę napisać komentarz <3
    Cały czas gdzieś jeżdżę i przepraszam, że dodaję je z kilkudniowym opóźnieniem. :<

    Widzę, że Tear jest zazdrosna hahah. Nawet jeżeli to ta cała jej paczka ją wytypowała, do tego żeby podejść do Nel, to uważam, że ona była z tego powodu zadowolona. :D

    Jestem ciekawa, za kim tak się Liv oglądała...

    Niezła akcja z Deanem :D "Jesteś słodki" ahahaha, już widzę, jak chciała zapaść się pod ziemię.
    Ciekawa jestem bardzo, co wydarzy się na tej imprezie u niego. Bo na pewno się coś wydarzy. Na imprezach zawsze coś się dzieje. :)

    Kocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3
    Jestem prawie pewna, że dodasz przez swoim wyjazdem xD

    Kocham Cię x


    http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Uhuhu.. chcę więcej.. <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Dajesz dalej.. ;>

    OdpowiedzUsuń
  33. kurwa, to jest wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń

Skomentowanie zajmie Ci tylko chwilkę, a mnie na prawdę uszczęśliwi. Wystarczy nawet jedno słowo. Byłabym bardzo wdzięczna. Nie ma weryfikacji obrazkowej i obejmuje to również anonimowych użytkowników. ;)
Jeżeli chcesz być informowana zostaw nick twittera w komentarzu.
Możesz też zostawić link do Twojego opowiadania, na pewno wpadnę i przeczytam :)