wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 9

Od autorki: Bardzo wam dziękuję za komentarze, które zostawiliście pod ostatnim rozdziałem i mam nadzieję, że tym razem też napiszecie mi co o tym sądzicie. :) Nie mogę wam dać 1 rozdziału jak 2 bo nie będzie się wam chciało tego czytać, hahaha.
Jeżeli chcecie ze mną popisać na twitterze, czy asku to śmiało, nie zjem was. 
A jeśli chcecie być informowani to napiszcie mi nick w komentarzu i jeżeli zmieniacie nicki to też napiszcie, bo się gubię. :)
Pisałam na twitterze, że mam niespodziankę i to była prawda! Kochana Oliwia zrobiła cudowny zwiastun i muszę się wam nim pochwalić! :) Zobaczcie koniecznie. Dziękuję, że się męczyłaś, naprawdę jest cudowny. :')


                                

Justin

      Czekałem aż Tear wybuchnie niepohamowaną złością. Byłem na to przygotowany, ta dziewczyna jest zazdrosna o wszytko i wszystkich. Dlaczego nagle połowie moich znajomych przeszkadza każdy mój ruch? Jestem dorosły i fakt, może ostatnio nie przesiaduję z nimi 24/7, ale to nie znaczy, że będę miał ich gdzieś. To takie trudne?
- Kiedy w końcu przestaniesz za nią latać? - syknęła siedząca na przeciwko mnie blondynka, a Stacy jej przytaknęła.
Zwalczyłem ochotę przewrócenia oczami. Ona była jak jej służąca, chodziła za nią wszędzie i prawie zawsze, nawet gdy Tear zwracała jej uwagę na mózg wielkości orzeszka ziemnego o na i tak zostawała przy niej. Trochę pochrzanioną miały przyjaźń, ja bym tak nie mógł....
- Tear, jesteś kobietą, nie zrozumiesz.
- Twierdzisz, że jestem głupia? - odpyskowała, zabijając Angelo wzrokiem.
- Nie chcę się kłócić, więc powiem, że nie. - westchnął ciężko, odwracając wzrok, a ona zacisnęła pięści.
Zaśmiałem się cicho. Oni potrafili się sprzeczać o każdą bzdurę, nawet najmniejsze gówno. Przynajmniej nie jest nudno, ale potrafią być irytujący, zwłaszcza, że przebywamy w takim gronie bardzo często.
- Donnel jest gorąca, a ty tego nie pojmiesz, bo... jesteś dziewczyną i wy się nie chwalicie nawzajem. Chyba, że jesteście przyjaciółeczkami. - przewrócił oczami, nadając swojej wypowiedzi idealny charakter.
- Zwłaszcza, że koleś który podoba się jednej, poświęca uwagę tej drugiej... - Angelo uzupełnił wypowiedź Grega, uważnie przyglądając się czerwonej ze złości Tear.
- Tylko, że ta druga jest irytująca, wkurzająca nawet sposobem oddychania i chodzenia... - zaczął wyliczać Harry.
Postanowiłem go zignorować, nie zamierzałem się sprzeczać z nim i jego bzdurami. Wolałem sobie tego oszczędzić i przemilczeć to.
- A najgorsze w tym wszystkim jest to, że są dwie. No i jeszcze Mandez na dokładkę.
- Będziesz się musiał do niej przyzwyczaić, bo mam się spotykać z nią regularnie. - poinformowałem zarówno Stylesa, jak i resztę towarzystwa. Tear doskonale wiedziała co się działo, była tam obecna, ale i tak kipiała złością. Trochę się o nią martwiłem, robiła sobie zbyt wiele nadziei.

Pokręciłem przecząco głową, kiedy Greg wołał mnie, bym z nim usiadł, wskazując siedzącą po drugiej stronie klasy Nel. Uśmiechnął się, kręcąc głową z dezaprobatą. Wiedziałem, że nie był typem chłopaka, który mógłby mnie potępić czy skrytykować. Był otwarty na wszystko i bardzo pomysłowy. Zrozumiał, chwała mu, bo nie zamierzałem niczego wyjaśniać. Z resztą w cale nie musiałem.
Ruszyłem wolno do jej ławki, dziękując w duchu, że nikt z nią nie siedział. Pomachałem jej z uśmiechem, odsuwając krzesło. Ignorowałem jej natarczywe spojrzenie, które wręcz krzyczało o to co robię. Rzuciłem plecak na ławkę, wyciągając z niego podręcznik i zeszyt do fizyki. Opadłem na krzesło, krzyżując ręce na piersi, a nogi pod ławką.
- Tam jest twoje miejsce. - szepnęła Nel, wskazując miejsce obok Grega.
- Cieszę się, że interesujesz się moją osobą i mnie zauważasz. - dokuczyłem jej, posyłając firmowy uśmiech.
Skupiała całą swoją uwagę na panu Parkerze i jego nudnym gadaniu. Nie przepadałem za fizyką, w ogóle nie przepadałem za szkołą Musiałem coś robić, żeby nie zasnąć. Wpatrywałem się intensywnie w dziewczynę siedzącą obok mnie, starając się zwrócić jej uwagę.
- Nie gap się. - szepnęła, ale jej głos się łamał.
- Podoba mi się to co widzę. - odparłem, opierając głowę na lewej ręce. Miałem nadzieję, że czuje moje palące spojrzenie na sobie i nie czuje się z nim komfortowo. Chyba miałem racje, bo wierciła się i starała odwrócić moją uwagę. W końcu odwróciła się do mnie i otworzyła usta by coś powiedzieć, ale pan Parker jej przerwał.
- Umówicie się po lekcjach!
Nauczyciele to idioci. Myślą, że gdy rzucą jakiś oklepany tekst to będą fajni. Nie, nie będą, mogą przestać robić sobie wiochę.
Na moją koleżankę z ławki słowa Parkera widocznie podziałały, bo jej twarz oblała się rumieńcem.
- Po lekcjach to ona ucieknie i stracę swoją szansę lub, co gorsza, ktoś mnie uprzedzi.- odchyliłem się delikatnie na krześle.
Misja zgasić nauczyciela zakończona powodzeniem. Cała klasa chichotała, a Nel patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Puściłem jej oczko, na co zacisnęła szczękę i spuściła głowę. On natomiast patrzył na mnie, jak gdybym zabił mu rybkę.
- Rozładujesz swoje pokłady energii przy tablicy. Zapraszam. - uśmiechnął się złośliwie.
Wstałem, powolnie kierując się na środek klasy. Lepiej niech się nie spodziewa niczego. Nie zamierzałem nawet zacząć. Nie umiałem tego zrobić. Po co komu fizyka?
Stałem tam, kołysząc się na stopach, a nauczyciel patrzył na mnie wyczekująco. Wzruszyłem ramionami, bawiąc się czarnym mazakiem do tablicy. Nie byłem geniuszem matematycznym, a bez matmy nie ma nawet sensu brać się za fizykę.
- Kto pomoże naszemu mądrali? - rozejrzał się po klasie, a ja podążyłem z nim. Każdy siedział skulony, wpatrzony w książkę, zaciekle "czytając". Marny pretekst, ale też tak robię.
- Ele mele - zaczął wyliczać, a ja prychnąłem. Nawet moja babcia tak nie robi. - misia... - wypchnął swój długi paluch, wodząc nim po klasie, szukał ofiary. - mela.
Zatrzymał palec, kierując go w stronę Nel. Zgiął go, wołając ją. Wahała się przez dłuższą chwilę.

Wstała i zabijając mnie wzrokiem podeszła do tablicy. Stanęła tyłem do klasy, denerwowała się. Zagryzała wargę, lustrując pojawiające się działania. Jej dłonie trzęsły się w tak dziwny sposób, że miałem ochotę złapać je i pomasować, żeby się uspokoiła. Wypuściła głośno powietrze, błądząc wzrokiem po tablicy.
Podniosła rękę, zapisując na tablicy jakieś litery połączone z liczbami. Matematyka była całkiem w porządku, do póki nie zaczęła zadawać się z alfabetem.

- To wzór. - szepnęła, zagryzając wargę ze zdenerwowania. - Warunek równowagi dźwigni dwustronnej.
Zakodowałbym to co mi powiedziała, ale to było totalnie bezsensu i do niczego by mi się nie przydało. Jeszcze nie spotkałem takiego człowieka, który obliczałby prędkość jadąc samochodem... No błagam, od tego jest licznik. Wystarczy spojrzeć.
- Musisz zestawić go z tym. - wskazała na kolejne równanie. - Po to, żebyś mógł wykonać obliczenia.
Pokiwałem głową, chodź i tak nic nie rozumiałem z jej paplaniny. Podała mi marker, wskazując wzrokiem tablicę. Nie może po prostu sama tego policzyć? Nie jestem kalkulatorem.
Uśmiechnąłem się szeroko, kiedy rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Odłożyłem marker i pewnie skierowałem się do swojej ławki. 

- Wasza dwójka zostaje. - powiedział Parker podniesionym głosem, kiedy ruszyłem do wyjścia. Obróciłem się, rozkładając ręce. Ugiąłem kolana, patrząc w sufit, przekląłem go pod nosem. Wróciłem do ławki i wskoczyłem na nią, siadając.
- Wybrałaś już zajęcia dodatkowe? - spytał Nel, a gdy ta zaprzeczyła spytał o to samo mnie.
- Jestem w drużynie, nie muszę się w to bawić.
- Rozumiem, że treningi nie zapełniają całego twojego czasu? 

Spojrzałem na niego jak na idiotę. Niech on po postu powie o co mu chodzi. 
- Potrzebujesz korepetycji z fizyki. - poinformował mnie. - Zdaję sobie sprawę z tego, że masz gdzieś co ci powiem i nie poinformujesz o tym twojej mamy.
Jaki bystry... Wcale ich nie potrzebuję, po co mam zaprzątać im wszystkim głowę, jestem przecież dorosły i nie jestem synkiem mamusi.
- Więc przedstawiam ci twoją nową korepetytorkę. - wskazał na Nel, a jej mina zrzedła. Wyglądała jakby przegrała milion dolców. Kolory z jej twarzy zupełnie odpłynęły.
- Co? Nie, no co pan. Nie... - jąkała się. - Nie jestem doświadczona, przecież nie mogę tak po prostu tego robić!
Nie jest doświadczona? Czy ona siebie słyszy? 
- Sądzę, że to będzie wyglądało świetnie na świadectwie. Pomożesz mu, a ja zwolnię cię z zajęć dodatkowych.
Prychnąłem, wcale nie zamierzałem się w to bawić. Mam siedzieć z nią po kilka godzin i słuchać o tych wszystkich cyferkach i wzorach? Dziękuję, postoję. Z drugiej strony to nie był taki ły pomysł, kto powiedział, że faktycznie musimy się uczyć?
- Sprawdzę twoją wiedzę, Bieber. Po prostu się przyłóż, to są same powtórki. Połączycie przyjemne z pożytecznym. - uśmiechnął się tak głupkowato, że miałem ochotę przyłożyć swoją pięść do jego pokrytej zmarszczkami twarzy. - Poinformuję o tym dyrektora i w wychowawcę.
O nie, nie mógł zostawić mnie tam samego z nią. Jej wyraz twarzy zdradzał zbyt wiele, była zła, może nawet wściekła. Zaciskała pięści, powieki i szczękę. Widziałem ją taką po raz pierwszy i szczerze mówiąc nie było na co patrzeć. Była przestraszona Nel, a teraz wściekła. Wściekłą na mnie. Zaczynała mnie przerażać. Chyba wolę ją w wersji "trzymaj się jak najdalej od Justina"...

                                              CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Wystarczy kilka słów, a dla mnie będzie to znak, że czytacie i jest sens to publikować. :) Gdyby każdy kto przeczytał napisał co o tym sądzi i czy się podoba, bądź nie to byłoby o wiele milej Mogę o to prosić? :)
Jeżeli macie do mnie pytanie to z boku jest opcja zadania mi go. Zapraszam. :)
                                                                twitter

                          Zapraszam na blogi NATALKI i OLIWII, zajrzyjcie bo warto.

35 komentarzy:

  1. Ahahah, końcówka mnie rozwaliła. Mam nadzieję, że pójdzie mu w pięty i poznamy mroczną stronę Nel : D

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z panią powyżej :D. rozdział świetny :)). czekam na NN / laura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu mam nadzieje ze Nel wygarnie Justinowi to co się mu należy świetne opowiadanie kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O booże.. Nel chyba będzie Justin uczyć chemii, a nie fizyki. xD

    OdpowiedzUsuń
  5. @naniszczesnyme16 lipca 2013 08:17

    omg omg omg :D już się nie mogę doczekać jak to się skończy, ta cała ich współpraca :o proszę dodaj jak najszybciej nn:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg :D
    Czekam na kolejny rozdział!

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tam bym mu przywaliła :D czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy tylko ja tak bardzo to kocham? To jest fantastyczne! Ubóstwiam to! <3 @justieeen4ever

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle świetny + dziękuje za rozmowę na tt :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uhuu hah jest suprr :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać kolejnego. Niesamowity *-* Końcówka rozwala

    OdpowiedzUsuń
  13. dgsaas cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany! To opowiadanie jest cudowne! Dopiero przed chwilą je przypadkiem znalazłam ale od razu wszystko przeczytałam.
    Naprawdę rewelka jak dla mnie :)) Muszę się zapisać do informowania koniecznie!
    Nie mogę się doczekać kolejnego :D

    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  15. Btw...ten zwiastun jest cudowny! :))

    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne opowiadanie i oby tak dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha uśmiałam się :)
    Już jestem ciekawa jak będą wyglądały te korepetycje. Czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  18. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj: http://all-around-the-world-believe.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham ten blog ! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham to !! febniawnig

    OdpowiedzUsuń
  21. pisz, pisz ,pisz !!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach, koncowka rozwala, na maksa! Ja tam bym mu przywaliła, mam nadzieję, że ona mu WSZYSTKO wygarnie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    onlymydreamsss.blogspot.com oraz
    wkazdymtkwidemon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. jestem przekonana z tych korepetycji z fizyki wyjdzie jakaś chemia. haha

    poinformuj mnie o nowych rozdziałach proszę, @cassie69_

    OdpowiedzUsuń
  24. cudowne :o kiedy następny? : 3
    @Deamonsxx

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam to opowiadanie! Zaczęłan czytać chwilę przed północą, a skończyłam czytać o 1! Boskie <3 ciekawe, co teraz będzie z Nel i Justinem. Dawaj jak najszybciej następny! :) będziesz informowała o nn? <3 @luuvswaggie

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialnie piszesz, i nie mogę się doczekać kolejnego, jeej to takie jsdfijjsdizld. <3 Najwspanialsze polskie ff na świecie, pisz dalej. <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Twój blog został nominowany. Więcej dowiesz się tutaj - http://storm-fanfiction.blogspot.com/p/the-versatile-blogger_2131.html :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie wiem jak tu zacząć, bo nie było mnie tu tak długo i chyba pisanie komentarzy
    mi wyszło z wprawy hahahhah :D Nie no coś tu nabazgram xd

    To jest niesamowite! Bardzo podoba mi się postać Nel, bo jest bardzo stanowcza i nie ulega tak szybko. Nie próbuje się przypodobać Justinowi, gwieździe szkoły, tylko jest zupełnie odwrotnie. To on stara się zwrócić jej uwagę na siebie :D

    Ta cała akcja jak on ją zabiera po szkole i tam jedzą woooow
    Jeszcze ten głupi Ross się napatoczył :/

    Widzę, że znajomi Biebera nie są zadowoleni jego zainteresowaniem Nel... on nie daje za wygraną i dąży do swojego ;D Mam nadzieję, że potem Nel nie będzie skrzywdzona. Ale chyba jest to nieuniknione, co?

    No i te korepetycje... hah złożyło się idealnie :D Dla Justina oczywiście, bo ona nie jest zadowolona.
    Na razie.. :D Na pewno się coś się pod czas nich wydarzy, jestem tego pewna.

    Ciekawią mnie losy reszty bohaterów! :)

    Życzę wenyyyy i pozdrawiam :3


    Kocham Cię i dziękuję za polecenie bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  29. nanana, ktoś tu ma wielki talent. świetny rozdział (:

    OdpowiedzUsuń
  30. kocham tw opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  31. hehe
    ciekawe, jak będą wyglądać te korepetycje ^-^

    OdpowiedzUsuń
  32. 35 yr old Administrative Officer Magdalene Prawle, hailing from Listowel enjoys watching movies like Princess and the Pony and Flying disc. Took a trip to Historic City of Ayutthaya and drives a Ferrari Dino 206SP. zrodlo

    OdpowiedzUsuń

Skomentowanie zajmie Ci tylko chwilkę, a mnie na prawdę uszczęśliwi. Wystarczy nawet jedno słowo. Byłabym bardzo wdzięczna. Nie ma weryfikacji obrazkowej i obejmuje to również anonimowych użytkowników. ;)
Jeżeli chcesz być informowana zostaw nick twittera w komentarzu.
Możesz też zostawić link do Twojego opowiadania, na pewno wpadnę i przeczytam :)