czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 12

Od autorki: Wow, zaszaleliście i dodaję rozdział dziś. Dziękuję za wasze komentarze, przez które nie mogę przestać się uśmiechać. Jesteście wspaniali! :) Dziękuję też, że do mnie pisaliście i piszecie, to bardzo miłe i naprawdę uwielbiam z wami pisać, nawet o głupotach, więc nie krępujcie się. :)
Nie mam pojęcia, czy dodam jeszcze w sobotę, zobaczymy.
Jeżeli chcecie być informowani to zostawcie nick twittera w komentarzu. :)
Chciałam też podziękować za wszystkie nominacje, postaram się to wszystko ogarnąć, po powrocie z pielgrzymki. Trzymajcie za mnie kciuki, hahaha.

Mogłybyście napisać mi też w komentarzu, czy lepiej czyta się wam, gdy układ tekstu jest taki jak teraz, czy w taki, jak był w poprzednich rozdziałach? :) Byłabym wam wdzięczna.


Miłego czytania! :)

Nel     
    

Stołówka była jednym z moich ulubionych miejsc w szkole. Nie to, że jadłam dużo, ale tam było po prostu... przyjemnie. Może pomijając panią kucharkę, która zawsze ma minę, jak gdyby nienawidziła swojej pracy. Zawsze mruczała coś pod swoim nosem. Nic jej nie zrobiliśmy, my też wolelibyśmy siedzieć w domu, niż w szkole, prawda?

Przekręciłam się w stronę podekscytowanej Natalie. Wyglądała przezabawnie, jej dłonie uderzały o kolana, a oczy świeciły się radośnie. Większość w szkole mówiła o sobotniej imprezie, która miała się odbyć u Deana. Czułam się z tym dziwnie, jeszcze nie wiedziałam czy pójdę, ale Olivia obiecała mi pomóc. Nie będzie tak źle, mam nadzieję. Tak naprawdę mama nie wspominała praktycznie w ogóle o szlabanie. Nie sądziłam, że o tym zapomniała, ale za każdym razem gdy chciałam o nim porozmawiać ona mnie zbywała, lub ignorowała.

- To niedaleko, przejdziemy się. – Kiwała energicznie głową, uśmiechając się.

Lubiłam ją, nawet bardzo. Była dosyć energiczna i zwariowana, ale potrafiła też słuchać. Miała w sobie różnego rodzaju dziwactwa, jak to, że jak ognia unikała drużyny koszykówki i kółka biologicznego. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale zawsze gdy obok nas przechodzili, lub któreś z nich witało się z nami, ona szybko odpowiadała i szła do przodu. To wyglądało komicznie.

- Jak pójdę. – Jęknęłam cicho.

Naprawdę chciałam tam pójść. Bardzo. Mogłam poznać kogoś nowego. Patrząc na te tygodnie spędzone tutaj, poznałam niewiele osób. Moje życie zaczęło się kręcić wokół Justina, ale jemu to najwyraźniej nie przeszkadzało, bo większość sytuacji to on prowokował. Znałam jeszcze Deana, ale myśl o tym, że mogę poznać tam o wiele więcej osób, była interesująca.  

- Pójdziesz tam, przestaniesz się martwić i po prostu się pobawisz, kończąc z idealną Nel. – Wyrzuciła z siebie na wdechu Liv, obejmując mnie ramieniem.

Przesadzała, nawet bardzo, ale ja nie zamierzałam jej niczego udowadniać, bo to nie miało najmniejszego sensu. Zamierzałam się dobrze bawić, jeżeli już tam się dostanę. Zwłaszcza, że znałam gospodarza. Plus dla mnie.
To nie tak, że byłam „idealna” po prostu nie miałam w zwyczaju pakować się w kłopoty, nie byłam spóźnialska i nie pyskowałam do rodziców. Z resztą ona tego też nie robiła, ale była bardziej wyluzowana, więc to ja byłam tą zbyt grzeczną i zawsze przejmującą się każdą jedną osobą.

- Um! – Wydała z siebie Natalie, machając rękoma i szybko gryząc to, co miała w buzi. - Powiedzcie mamie, że śpicie u mnie. – Dodała, przełykając.

Liv pokręciła twierdząco głową, uśmiechając się szeroko. Nie pałałam sympatią do tego pomysłu, nie chciałam ich widzieć w roli tracących nad sobą kontrolę. Wiem, znów zaczynałam martwić się na zapas, ale taka moja rola w tym towarzystwie. Ale z drugiej strony ten pomysł nie był taki zły. Rodzice nie musieli wszystkiego wiedzieć. Miałyśmy po dziewiętnaście lat, ale nie byłyśmy tym typem osób, które wyfruwają z gniazda równo z zyskaniem pełnoletności. Nie usamodzielniałyśmy się, bo to by nie współgrało z naszą nauką, a rodzice i tak musieliby nam pomagać.

Odwróciłam się, poprawiając włosy, by gumka mocniej ściskała mój koński ogon na czubku głowy. Harry szedł ku nam ze zdeterminowaną miną. Patrzył na nas, zaciskając pięści i szczękę. Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale wiedziałam, że nie szedł do nas zapytać o pogodę, czy nasze samopoczucie.

- Ty... – Wytknął palec wprost we mnie.

Spojrzałam na niego pytająco. Co ja takiego zrobiłam? Chyba mi nie powie, że mam przewalone, bo nie wiedziałam, gdzie podziewa się Justin... Co za ludzie. To by już przeważyło szalę.
Uniosłam pytająco brwi, a Natalie momentalnie się spięła.

- Styles, Styles, Styles... – Zaczęła Olivia, podpierając twarz na ręce, którą oparła o stolik.

Proszę nie. Wszyscy tylko nie ona. Dlaczego musi zawsze w coś się wplątać?

- To jest Nel. Domyślam się, że chodzi ci o mnie, jestem tutaj. – Zadrwiła, wskazując na nas raz po raz.

Posłałam jej spojrzenie mówiące: "nie wplątuj w to mnie", a ona tylko machnęła na mnie ręką. Urwę ją jej, obiecuję.

- Jem, odejdź. Obrzydzasz.

Olivia wsadziła frytkę do buzi, patrząc mu prosto w oczy. Oparłam głowę na ręce, czekając na rozwój wydarzeń. Mogli by ze sobą porozmawiać i choć traktować się jak na człowieka przystało. Ale nie, oni woleli skakać sobie do gardeł i syczeć na siebie nawzajem.

- O, nie. Zapłacisz za to co...

- Mhm... – Przerwała mu, robiąc znudzoną minę.

- Co ty sobie myślisz, co? Przyjeżdżasz tutaj, panoszysz się jak księżniczka i chcesz, żeby każdy ci usługiwał. To się nie stanie. – Oparł swoje ręce na stoliku, a jego włosy opadły mu delikatnie na twarz, więc spoglądał teraz na nią spod grzywki.

Wybuchła śmiechem, ale nie takim naturalnym, a sztucznym i przesadzonym. Patrzył na nią zdezorientowany, podobnie jak połowa stołówki. Natalie posłała im mordercze spojrzenie, a kilkoro pierwszaków wróciło do rozmowy, obserwując nas kątem oka. Uwielbiałam ją również za to.

- To ty się tak zachowujesz i sam zacząłeś te wojnę. Dobrze o tym wiesz! – Wyrzuciła ręce w powietrze. - Czepiasz się odkąd się zaśmiałam na korytarzu. Serio, to jest twój problem? Gdybyś nie wpieprzał nosa we wszystko to bylibyśmy teraz dla siebie jak powietrze. Niewidzialni. Nie stać cię na drugie spodenki?

Podniosła się z miejsca, chwytając swoją torbę z podłogi przełożyła nogi przez ławeczkę i skierowała się do drzwi. Harry pobiegł za nią, chwytając jej nadgarstek tuż przed drzwiami i obracając ją twarzą do siebie. Na jej twarz wpłyną grymas, ale słuchała tego co mówił, przewracając oczami.
Pociągnęłam Natalie za rękę, ciągnąc ją w kierunku uciekinierki. Przebiegłyśmy korytarz pełen gapiów, dysząc, żeby ją dogonić.

Uduszę ją kiedyś.

Szła szybkim tempem, podczas gdy my prawdopodobnie byłyśmy czerwone ze zmęczenia i zdenerwowania. Nienawidziłam biegać.

- Co ty znów zrobiłaś? – Wysapałam, opierając się plecami o szafki. Łapałam szybko oddech by go uregulować.

- Znów? – spojrzała na mnie spode łba. - Zniszczył moją pracę, przez co o mały włos nie dostałam jedynki z zajęć artystycznych! To on się zaczął, nie ja.

Spojrzałam na nią znacząco. Dobrze wiedziała, że to nie ma znaczenia, a tym bardziej niczego nie rozwiązuje. Zachowywali się jak dzieci.

- Serio, Nel? On jest psychiczny, podobnie jak ten twój Justin i cała reszta hołoty. Palant z wielkim ego i jednymi spodenkami z farbą na pupie.

Westchnęłam, ściągając z włosów frotkę i robiąc kucyk ponownie, bo uprzedni zniszczył się pod wpływem naszego małego maratonu. Justin nie był mój.
Z niecierpliwością czekam na dzień, w którym wszystko będzie po staremu. Spokojnie, bez problemów i dziwactw innych. Na razie się na to nie zanosi, a szkoda. Podobno po burzy, wychodzi zawsze słońce, więc poczekam.

Justin

      Schowałem swój wysłużony telefon do kieszeni spodni. Musiałem odpowiedzieć na kilka smsów o to gdzie się podziewałem przez dwa dni. Jedynie jeden mnie ucieszył, ten od Deana z informacją o sobocie. Musiałem też wysłać wiadomość do Nel. Parker powiedział, że mamy się spotykać we własnym zakresie, kiedy nam pasuje i gdzie chcemy. Wybrałem bibliotekę. Tak, bardzo mądrze, idealne miejsce do uczenia się.
Miałem nadzieję, że się zgodzi, po ostatnim incydencie nic nie było wiadome. Właściwie to tylko po to chciałem się z nią spotkać. Miałem w nosie fizykę, chciałem się pogodzić i moc ją denerwować na każdym kroku ponownie.

- Cześć. – Przywitałem się sucho.

Siedziała na najniższym schodku przed biblioteką, a promienie powoli zachodzącego słońca delikatnie muskały jej bladą twarz. Spojrzała na mnie, unosząc głowę, bo górowałem nad nią, stojąc sztywno na nogach.

- Jesteś. – Szepnęła sama do siebie.

Zabrzmiało to jak w tych wszystkich babskich filmach, kiedy koleś zdradzi kobietę i ona się o tym dowie, po czym czeka na niego ze spakowanymi rzeczami. Nie, żebym oglądał takie filmy, ale to się dzieje w połowie z nich.

Wstała, otrzepując się, po czym poprawiła włosy i ruszyła w głąb budynku, odnajdując po chwili drzwi biblioteki.

      Zapadła niezręczna cisza, kiedy sam miałem zrobić działanie, uprzednio wytłumaczone przez nią. Było fajnie, kiedy mówiła, nie było tak niezręcznie i nieswojo. Spojrzałem na zeszyt, po czym przeniosłem swój wzrok na nią. Patrzyła na mnie i czekała.

-Dobra, słuchaj…

Nie wiedziałem, jak zacząć i jak dobrać słowa, żeby nie palnąć znów czegoś głupiego. Tą opcje zostawiałem sobie na później. Wypuściłem głośno powietrze. Nie miałem wprawy w przepraszaniu, nie robiłem tego zbyt często. Raz kozie śmierć.

- Nie, ty posłuchaj – zaczęła, a ja dziękowałem, że to zrobiła. - Wyszło głupio, tak myślę...

- Tak. - Przytaknąłem, choć po jej minie mogłem wywnioskować, że było to niepotrzebne. Przewróciła oczami, siadając naprzeciw mnie.

- Nie chciałam cię uderzyć. Po prostu wyładowałam się na tobie... Jest mi głupio i przepraszam.

Tym razem to ona wypuściła głośno powietrze, jak gdyby zrzuciła z siebie ogromny ciężar.

- Um... Ja też przepraszam… Myślę, że musisz się przyzwyczaić do takich rzeczy, bo tutaj połowa miasta tak mówi. – zaśmiałem się cicho.

Wyciągnęła do mnie rękę na zgodę, a ja się zaśmiałem. Jak oficjalnie... Ścisnąłem ją, jednocześnie zrzucając z siebie cały ciężar jaki na mnie spoczywał.

- Nie myśl sobie, że zapomniałam o fizyce.

- Zniszczyłaś klimat chwili! - rzuciłem w nią papierową kulką, zrobioną na szybko. Rozłożyła ręce w geście niewinności, przez co się zaśmiałem cicho.

Nie chciało mi się tego robić. Wolałem wrócić do domu, moja misja była skończona. Mogę powiedzieć, że zakończona powodzeniem i byłem z siebie zadowolony.


                                              CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Wystarczy kilka słów, a dla mnie będzie to znak, że czytacie. Będzie mi bardzo miło, jeżeli każdy kto przeczyta, napisze kilka słów na temat tego, co o tym sądzi. Możecie to dla mnie zrobić? :)
                                                           twitter | ask

41 komentarzy:

  1. @naniszczesnyme1 sierpnia 2013 02:57

    omg bałam się, że jak się spotkają to on ją normalnie zabije.. xD ale jest okej no i ciekawe jak ta ich 'nauka' się dalej potoczy :D Dziękuję, że piszesz, dodajesz i wgl wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o Jezu, genialny rozdział :) ta potyczka między Harrym a Olivią - no coś niesamowitego :)
    @perfectf3nty

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, jak każdy. Uwielbiam to! Masz talent dziewczyno asdfkfljdkd, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, serio dobrze piszesz. Oby kolejne były tak samo świetne jak te do tej pory :) @miaiczex

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww pogodzili się! :)
    Wspaniały rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww ... Jacy oni są słodzcy *_____* A co do rozdziału to ubustwiam tak jak całe opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. owwww jak słodko * . * czekam na następny : - ))) .

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta Natalie jest jakaś dziwna hahahahah cały czas się trzęsie hahahha i jak przyszedł Harry, to się spięła...

    Nel pójdzie na tą imprezę, jestem tego pewna. Ma wtyki u Deana, więc będzie tam mile widzianym gościem :D A poza tym, dziewczyny nie dały by jej nie iść xd

    Nauka fizyki. Nel pięknie przeprosiła Justina, ale uważam, że to było niepotrzebne, bo on sobie na liścia zasłużył.
    Widać, że Justin jest zainteresowany Nel, ale teraz nie wiem w jakim sensie:

    a) Nel mu się podoba, zaintrygowała go, pokochał np. jej oczy, nigdy się tak nie czuł przy innej dziewczynie, nie lubi być bez niej,

    b) po prostu to, że ona nie lata za nim jak reszta dziewczyn, potrafi mu się sprzeciwić, sprawia,
    że jemu się to nie podoba i zrobi wszystko, żeby ona sikała na jego widok.

    Hahahah to są moje spostrzeżenia, bo jeszcze do końca nie rozszyfrowałam Justina ;D
    Ciekawe, czy trafię w któryś z tych podpunktów xd

    Błagam Cię! Doooooooooooooooodaj w sobotę kolejny! <3

    Pozdrawiam Kochanie! C:

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhuhuhuhuhu.. Dzieje się dzieje.. czekam na następny.. ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jak zawsze super :)
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ajxodjnaic <3
    Prosze dodaj kolejnu w sobote :3
    Swietnie tlumaczyasz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To opowiadanie jest w całości wymyślone przeze mnie. To nie tłumaczenie ff z angielskiego :)

      Usuń
  12. Świetny :) ciekawe, co będzie się działo na imprezie :D czekam na następny :)
    @luuvswaggie

    OdpowiedzUsuń
  13. coraz więcej się dzieje xD
    świetnie piszesz, już się nie mogę następnego rozdziału doczekać :3
    mogłabyś mnie informować? @niggaswagrauhl
    z góry dziękuję x

    OdpowiedzUsuń
  14. hdhghdhghdghd G E N I A L N Y *-*
    proszę dodaj następny w sobote, błaaaaaagam :3

    OdpowiedzUsuń
  15. i love it <3 <3 to jest megaaa <3 @WiktoriaBeliebe ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoje opowiadanie jest genialne, cudowne, świetne !!!
    Znalazłam je w nocy i od razu mnie wciągnęło, musiałam przeczytać wszystkie rozdziały. Masz talent dziewczyno. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :**
    Zapraszam także na moje opowiadanie http://justin-bieber-emily.blogspot.com/
    Mam nadzieję że ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  17. I mozesz mnie informowac? @KingaKinga99

    OdpowiedzUsuń
  18. wspaniałe nareszcie się pogodzili

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja Cię normalnie KOCHAM! Świetnie piszesz! Chcę już następny! :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham to opowiadanie :) @heeeart_breaker

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie wiem jak wy, ale uwielbiam Harrego i Liv, ta dziewczyna jest nieprzewidywalna, w sumie chciałabym, żeby cos między nimi później było :D A tak poza tym super opowiadanie, czekam na nastepny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  22. gdhdghsvc cudowne jak zawsze, @awhmybiebur :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Akcja ostatnio jakoś wolno się rozkręca, ale i tak jest świetnie. Czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo wciągnęło mnie to opowiadanie, jest świetne i piszesz bardzo dobrze :). Mogłabyś mnie informować na tt? Byłabym bardzo wdzięczna :)
    @awmycanadianboy
    Pozdrawiam.x

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham to, po prostu kocham <3 Uwielbiam to, że piszesz. Nie przestawaj. Nigdy <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytam <3
    Mam prośbę ;)
    Moglibyście tu zajrzeć.. ---> http://if-you-look-in-my-heart.blogspot.com/
    Autorka myślała nad usunięciem/zawieszeniem ale ja uważam że to całkiem spoko ff i akcja dopiero się rozwija.. Dziewczynie zależy na komentażach więc potencjalnych czytelników proszę o zostawienie nawet prosteo ''czytam''

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie mogę się doczekać.. ;>
    Zapraszam na bloga mojego i kuzynki http://i-will-never-forget-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. czekam na następny :3
    nominuję Cię do Liebster award szczegóły u mnie: http://shadows-are-everywhere.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja nadal czekam na next. Z niecierpliowscia. Prosze postaraj sie dodac jak naszybciej xxx

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo mi sie podoba twój blog :) mogłabyś mnie informować ? :) @hatesomepeople

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie dawno znalazłam te opowiadanie. Jest świetne! Wspaniale piszesz... <3 Czy będziesz mogła mnie informować? @TUsia445 z góry dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  32. Czekam z niecierpliwością ;>
    http://i-will-never-forget-fanfiction.blogspot.com/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  33. Mogłabyś dodać zdjęcia bohaterów? Trudno jest ich sobie wyobrazić....

    OdpowiedzUsuń
  34. Twój Blog jest boski . Zapraszam do mnie http://love-dj-o2.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Skomentowanie zajmie Ci tylko chwilkę, a mnie na prawdę uszczęśliwi. Wystarczy nawet jedno słowo. Byłabym bardzo wdzięczna. Nie ma weryfikacji obrazkowej i obejmuje to również anonimowych użytkowników. ;)
Jeżeli chcesz być informowana zostaw nick twittera w komentarzu.
Możesz też zostawić link do Twojego opowiadania, na pewno wpadnę i przeczytam :)