niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 1

Od autora: Żaden bohater tego opowiadania nie jest sławny, wszystko jest wymyślone przeze mnie i postacie też są wykreowane przez moją wyobraźnię. :)
Jeżeli chcesz być informowana o następnych rozdziałach, zostaw swój nick twittera w komentarzu, o które bardzo proszę. Chcę wiedzieć, czy się podoba. :)
                                                           CZYTASZ = KOMENTUJESZ
                                                                           twitter 
Miłego czytania! :)

Nel

      Otworzyłam niską, drewnianą furtkę, pomalowaną białą farbą, która odpryskiwała w wielu miejscach. Trzeba to będzie pomalować - odezwał się irytujący głosik w mojej głowie. Cóż, tym razem musiałam się z nim zgodzić. Wyglądało to paskudnie i coś trzeba było z tym zrobić.
W Chicago mieszkaliśmy w bloku, teraz miałam mieszkać w domu jednorodzinnym i nie ukrywam, że to jak najbardziej mi się podobało. Będę mogła słuchać muzyki głośniej, nie zważając na sąsiadów, którzy nie lubili dzieci i odkąd pamiętam nazywali mnie i Liv bachorami z klatki.
      Ściągnęłam swoje wysłużone, białe trampki, które teraz były raczej szare i ruszyłam w kierunku salonu. Jeszcze nie zdążyliśmy się do końca rozpakować, a moja siostra przywiesiła w korytarzu swój obraz. Teraz wreszcie mogła to robić, wcześniej nie miała miejsca.
- Trochę w prawo. - usłyszałam głos mamy, dobiegający z salonu. - Nie, odrobinkę w lewo. - poprawiła się, a ja mogłabym przysiąc, że potrząsnęła głową, przez co jej kasztanowe, sięgające ramion włosy zabawnie zmieniły na chwilę swoje położenie.
Przemknęłam niezauważona do kuchni, gdzie nalałam sobie soku i usiadłam przy stole. Bawiłam się kubkiem z krzywo wypisanym imieniem mojej mamy. Podniosłam głowę, kiedy zapaliło się światło. Nawet nie zauważyłam, że nie zrobiłam tego ja po wejściu.
- Ble... Rodzice się obściskują w salonie. - poinformowała mnie siostra, teatralnie przewracając oczami. To było jedno z dziwactw rodziców - zachowywali się jak para nastolatków, która dopiero co wyznała swoje uczucia i starają się sobą nacieszyć. Miałam wrażenie, że po prostu zatrzymali się, gdy mieli po kilkanaście lat i nie dociera do nich, że są po trzydziestce. Może to urok młodych rodziców? Nie wiem, ale jedno jest pewne. Kochałam ich takimi jakimi byli i nie chciałam ich zmieniać. To dla nas poświęcili całą swoją młodość i starali się, by nic nam nie brakowało. To było trudne, biorąc pod uwagę to, że mama urodziła nas, mając 17 lat i musiała się wyprowadzić, bo nasi dziadkowie nie chcieli mieć z nią nic wspólnego. Bądźmy szczerzy, nikt nie chce przyjąć do pracy nastolatki bez wykształcenia i praktyk, na dodatek w ciąży.
- Słuchasz mnie w ogóle?! - fuknęła na mnie Olivia, siadając na przeciwko mnie. Była moim lustrzanym odbiciem, a raczej ja byłam jej, bo to ona była ode mnie starsza. Te 11 minut, ale była. Ludzie mieli problemy z odróżnieniem nas od siebie, co było często uciążliwe, ale wybaczalne. Nasze charaktery odrobinę się różniły od siebie. Ona była odważna, ja bojaźliwa, z mnóstwem lęków. Ona miała pasję, ja nigdy nie wiedziałam, co chcę robić. Ona dużo mówiła, ja potrafiłam jej słuchać. Ona lubiła noc, ja dzień. W tym wszystkim dopełniałyśmy się nawzajem i to było chyba najważniejsze. - Dobra, masz mnie gdzieś. Tylko nie do mnie z pretensjami, jak ci się nie będzie podobać. - powiedziała podniesionym głosem, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia. Patrzyłam na jej plecy, oddalające się z każdą chwilą coraz bardziej od miejsca w którym siedziałam. Po chwili zniknęła z pola widzenia. Nie pozostało mi nic innego, jak ruszyć za nią. Co, jak co, ale nie chciałam mieć w pokoju ściany pomalowanej na rażący różowy, a ona byłą w stanie pomalować ją właśnie tak. Wiedziała, że nienawidzę tego odcienia różu, że nienawidzę jaskrawych kolorów. Mogła to wykorzystać.
                                                       
Justin
     
      Kopnąłem z całej siły kamyk, który odleciał na kilka metrów przede mnie. To nie miało znaczenia, bo i tak szedłem byle gdzie, równie dobrze mogłem iść za nim. Za kamieniem. Ten park zawsze był taki sam - gdzie bym nie poszedł i tak trafię pod starą fontannę, przy której, gdy tylko potrzebowałem siedziała jedna i ta sama osoba. Nikt więcej się tu nie pojawiał. Ludzie mówili, że tu straszy, a pozarastane alejki nie zapraszały. Turyści również omijali to miejsce, więc miałem spokój. Przynajmniej tu. Nie to, że ludzie mi przeszkadzali, co to, to nie. Lubiłem być w centrum uwagi innych. Choć szczerze mówiąc miało to swoje plusy i minusy.
Zanim się obejrzałem, mój szczęśliwy kamyk zaprowadził mnie do wspomnianego miejsca. Było grubo po północy, ale potrzebowałem jej teraz, zaraz. Potrzebowałem jej wąskich, krwistoczerwonych ust i miałem cichą nadzieję, że nie pomaluje ich toną błyszczyku, tak, jak to miała w zwyczaju. Możecie pomyśleć, że traktuję Tear przedmiotowo i w sumie macie racje, ale to działa w dwie strony i nie wydaję mi się, żeby narzekała. Była ładna i całkiem miła. Bynajmniej dla mnie. Reszta mnie guzik obchodzi. Dobrze całowała, ale była jednocześnie niesamowicie pyskata i ciekawska. Nie wiedziała kiedy skończyć swoją paplaninę. Kiedyś próbowałem się w niej zakochać, ale bezskutecznie. Nie miała tego czegoś... Później już tego nie szukałem u nikogo. Wystarczała mi ona. Zaspokajała moje potrzeby za każdym razem gdy tego chciałem i potrzebowałem. Myślę, że ona też nie miała na co narzekać.
Obróciłem się i oblizałem usta. Szła tu, rozglądając się na wszystkie strony. Wyglądała zabawnie, zupełnie jakby przed czymś uciekała. Nie rozumiałem też, czego szuka. Doskonale wiedziała, gdzie mnie znajdzie. Odsunąłem od siebie tę myśl, postanawiając, że umilę sobie to czekanie. Uśmiechnąłem się sam do siebie, chwaląc w myślach swój plan. Był genialny. Zrobiłem kilka dużych kroków w stronę najbliższego drzewa, starając się zrobić to jak najciszej. Kiedy mój oddech się uspokoił, jedyne, co było słychać to dźwięk kruszonego żwiru, pod jej nogami połączony z szelestem liści. Czekałem na odpowiedni moment. Jeszcze chwila... Sekunda i ...
- BOO! - wrzasnąłem na cale gardło, wyskakując zza mojej kryjówki. Rozległ się tak głośny pisk, że moje ręce samoczynnie ochroniły uszy. Stałem z nią twarzą w twarz, a moje nogi momentalnie się ugięły. To nie była blondynka, a brunetka. Patrzyły na mnie bardzo duże, ciemnoniebieskie oczy, a nie te kocie, brązowe. To nie była Tear. Dziewczyna omiotła moją twarz przerażonym spojrzeniem, po czym patrzyłem jak swobodnie upada na zimną ziemię. Zemdlała ze strachu.
- Jezus Maria! - zatkałem usta ręką, kiedy dotarło do mnie, co tak właściwie się stało. Jej nie powinno tu być. To nie powinno się stać. Po co ona tu w ogóle przyszła?! Zwalałem winę na nią, ale to wcale nie pomagało...
Patrzyłem jak wiatr unosi pojedyncze kosmyki jej długich włosów, zastanawiając się, co mogę zrobić. Podnieś ją, debilu - skarciłem się w myślach. Przełożyłem rękę pod jej kolanami, drugą zaś ułożyłem na jej karku i podniosłem, sprawnie przenosząc lewą dłoń na jej plecy. Nie była ciężka, choć tyle. Położyłem ją na ławce i sprawdziłem puls. Żyła. Musiałem poczekać, aż się obudzi.

14 komentarzy:

  1. czytam i jestem ciekawa kolejnego rozdziału ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Końcówka mnie rozwaliła ;p
    Czytam możesz mnie informować @Nikosiaczek ?
    Zapraszam do mnie http://you-only-live-once-hope.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne podoba mi się. Kiedy następny rozdział?
    @justieeen4ever

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne ;) mogłabyś posać mi o nowych rozdziałach? @bbeelliieevve ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha Justin! Świetnie się zapowiada! Już nie mogę się doczekać co się stanie, kiedy się obudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest niesamowite! Jezu, Justin <3<3
    Nie mogę się doczekać co się dalej będzie działo w ich życiu *-*
    Możesz mnie informować na tt?
    @MrsStylinsson

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite *_* informuj mnie @ WiktoriaBeliebe

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam napisany długi komentarz, ale jak to mam w zwyczaju, nie chciał się dodać! Chcę Ci napisać tylko to ASDGJJGDSFGJFDF. W KONCU SIE DOCZEKALAM TEGO OPOWIADANIA *____________* KOCHAM.POMYSŁ JEST ŚWIETNY! Rewelacyjny! Piszę to na komórce, więc nie mogę już więcej nic dodać.
    Kocham Cię xx

    OdpowiedzUsuń
  9. IDFBLOFIUSBFPIOFSUBPFSIUSBFOISUDBDSIOU JAK TO SIĘ SKOŃCZY, CO SIĘ STANIE COOOOO CHCĘ WIEDZIEĆ DIUSOFBDFIULDFSkj CZEEKAM @demsftselenita

    OdpowiedzUsuń
  10. BOŻE BOZE! KOCHAM TAKIEGO TYPU OPOWIADANIA! *.*
    mogłabyś informować mnie na tt o nowych rozdziałach? ;3
    @Stay_Strong_97

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie sie zapowiada.!;)

    OdpowiedzUsuń
  12. matko, co tej Justin wymyślił haha
    dopiero zaczynam czytać ale postaram się szybko nadrobić rozdziały ;>

    OdpowiedzUsuń

Skomentowanie zajmie Ci tylko chwilkę, a mnie na prawdę uszczęśliwi. Wystarczy nawet jedno słowo. Byłabym bardzo wdzięczna. Nie ma weryfikacji obrazkowej i obejmuje to również anonimowych użytkowników. ;)
Jeżeli chcesz być informowana zostaw nick twittera w komentarzu.
Możesz też zostawić link do Twojego opowiadania, na pewno wpadnę i przeczytam :)